#ZiutkaPisze. Wdzięczność.

💖💖

Dziękuję, że… Jesteś…

Wzięczność?… To pierwsza rzecz, jaką się wypełniam po przebudzeniu…

– Halo Planeto, ciagle tu jestem?

– No dobrze, kolejna szansa, możliwości, krok…

– Czym mnie dziś Życie zaskoczysz? 

– A może zachwycisz?

– A czym ja siebie?

– Dziękuję Ziemio, że mogę gołymi stopami poczuć Cię zmrożoną…

– Popatrzeć w niebo, wschodu słońca doświadczyć…

– Dziękuję, że ufam już na zawsze, że nie ma sytuacji bez wyjścia, a wszystko zawsze układa się najlepiej,

  • Dziękuję, że już umiem Siebie kochać i kocham się witać ze Sobą co rano…

– Dziękuję za Drogę, którą przeszłam do Teraz…

– Za oddech, bicie serca, dach nad głową, rodzinę, przyjaciół…

– I za marzenia dziękuję, co serce rozpalają!

  • Za wszystkie moje DOŚWIADCZENIA, bo dzięki nim wiem, kim jestem…

„Bądź wdzięczny za to, co masz, a będziesz miał tego więcej…”

Oprah Winfrey

Po co ta cała wdzięczność?

Bo masz wybór…

Na czym chcesz się skupić?

Na braku czy obfitości…?

Jeśli masz za co dziękować, to dla podświadomości informacja „MAM” i magicznie życie pod to się właśnie układa…

Wdzięczność podnosi energię, nie sposób narzekać, czy martwić się, gdy dziękujesz…

Sprawia, że nabierasz pokory.

Zaczynasz dostrzegać drobiazgi…

To, ile masz!

Jak BOGATA/Y jesteś…

Nie masz za co dziękować?

Podziękuj za oddech…

Poszukaj w sobie i wokół powodów do wdzięczności.

Na pewno są, tylko może ich nie widzisz…

No i nie porównuj się do innych!!!

Chyba, że po to, by się zainspirować i samemu wdrożyć coś podobnego… 

Ty to Ty.

Ty i Twoje życie.

Twoja ścieżka… 

Gdy byłam na dnie depresji, podczas największego życiowego kryzysu, gdy moje życie się rozpadło i ja razem z nim, pewna osoba, mój Anioł, zabrała mnie na spacer do lasu. Nie miałam siły iść… Czułam jakbym brnęła w ciemnej, oleistej mazi… Ona jednak nie odpuszczała i poganiała mnie… 

W pewnym momencie, gdy pod stopami miałyśmy miękką, wysoką trawę – powiedziałam:

  • Marzę by paść na tę trawę i przytulić się do ziemi…
  • No to zrób to! – ona na to…

To padłam i leżałam tak dobre 10 minut… 

W końcu trzeba było jednak zmusić się do wstania i powrotu. Nie dość, ze życie mi się rozpadło, kiepsko spałam to jeszcze brak zleceń i zmierzające ku zeru środki na koncie powodowały lęk i ścisk żołądka…

  • Pożyczę Ci pewną książkę – oznajmiła moja znajoma

I tak jednym tchem, każdego dnia rano zaczęłam czytać jeden rozdział książki „Magia” Rhondy Byrne…

1 rozdział na 1 dzień plus ćwiczenia do wykonania.

To był początek mojej przygody z praktyką wdzięczności…

Zaczęłam dziękować w myślach kasjerce za jej pracę, posypywać magicznym pyłem wdzięczności Panią w warzywniaku, dziękować robotnikom, co kiedyś wybudowali mój obecny dom, dziękować za zdrowie, gdy mijała mnie karetka pogotowia, dziękować za siebie, za dzieci, za koty, wodę w kranie, żywność w lodowce, gaz, prąd i wszystkie poprzednie zlecenia, które przyniosły mi pieniądze…

Każdego dnia rano wypisywałam w zeszycie 10 rzeczy, za które jestem wdzięczna.

Mówiłam „dziękuję” robiąc kroki, czy wchodząc po schodach.

Wieczorem dziękowałam za jedną najwspanialszą rzecz z dnia… 

Możesz wierzyć lub nie, ale od tego momentu zaczęło się wiele zmieniać…

W moim życiu zagościły cuda…

Z dnia na dzień – depresja ustępowała.

Dzwoniły magicznie telefony z propozycjami.

W tydzień przyszły do mnie zlecenia na kolejny miesiąc sprawiając, że nie musiałam brać pożyczki…

Oczywiście – do całkowitego wyjścia z depresji przyczyniła się moja intensywna praca nad sobą, w tym procesy z wewnętrznym dzieckiem, które uwolniły mnie od niej do reszty pokazując, że za depresją kryją się utknięte uczucia i nieuzdrowione traumy.

Ale wdzięczność sprawiła, że nabrałam sił i zmieniłam stan umysłu na taki, który umożliwia pracę nad pełnym uzdrowieniem…

Nigdy nie brałam leków na depresję, mimo dna, które wtedy osiągnęłam i wiem, jak było to potrzebn

A wdzięczność? 
Ona mnie uratowała.

Dlatego, wiem jak warto ją w sobie wzbudzać i pielęgnować.

Jak powiedziała Louise Hay:

„Zdolność do relaksu i uważnej obecności w chwili przychodzi naturalnie, gdy jesteśmy wdzięczni.”

Spróbujesz?

Za co podziękujesz już teraz?

Czekam na Wasze komentarze 😉

Anna – Ziutka inspiruje®  

*****************************

Tworzę warsztaty rozwojowe dla grup i zespołów szyte na miarę potrzeb.

Sesje coachingowe 1:1 (stacjonarnie lub on line)

📩 ziutka@ziutkainspiruje.pl lub biuro@visualcoach.pl

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *