„Nie możemy niczego zmienić, póki tego nie zaakceptujemy”
C. G. Jung
Akceptacja – Opór
Odpuszczenie – Trzymanie się
Uznanie – Zaprzeczanie
Co akceptować? Jak?
Wszystko, co się przydarza. Wszystko, co do nas przychodzi.
To dobre, przyjemne, to trudne, bolesne…
To, na co wpływ mieliśmy i to, na co nie.
Nasze błędy, porażki, upadki – wg Reginy Brett nie ma ich, są tylko lekcje, które daje nam życie, po to byśmy wyciągali z nich wnioski, uczyli się, szli dalej. Nie przerobisz lekcji? Spokojnie, będzie kolejna…
I gdy znowu się przewrócisz, bądź zrani Cię relacja, warto skupić się na wiadomości, nie adresacie, bo można przegapić ukryte przesłanie, które ta sytuacja ma dla Ciebie.
Pytaj się wtedy:
Co mi to mówi?
Czego uczy?
Po co mi się to zdarza?
Gdy nie znajdujesz odpowiedzi, poczekaj, przyjdzie… Albo..
Zaakceptuj. Przyjmij. Pogódź się. Najlepiej z wdzięcznością, bo wszystko jest takie, jakie być powinno.
Twoje decyzje, działania, które nie przyniosły upragnionych rezultatów na dany moment były najlepsze, jakie byłaś/byłeś w stanie podjąć. Coś spaprałaś/spaprałeś? Krytyk wewnętrzny się włączył i Ty zaczynasz się mentalnie tłuc?
Stop!!! Obijasz właśnie swoje wewnętrzne dziecko! Wyobraź sobie siebie, jako małe dziecko, które każdy z nas ma w środku… Ono cierpi, płacze, gdy się sam się krytykujesz!
Zamiast tego, ukochaj je! Przytul małą Kasię, Gosię, czy Marka… Daj sobie samej/samemu morze miłości! Tego teraz potrzebujesz. By wstać, otrzepać się, iść dalej…
Zaakceptuj…
Mleko się wylało, nie zbierzesz go spowrotem do butelki….
Jak to zrobić?
Jak akceptować i odpuszczać trudne sutuacje, relacje?
Przede wszystkim warto uświadomić sobie nazwać i przeżyć wszystkie emocje, które się przy tej okazji pojawiają…
Co czuję? Strach, złość, żal, zranienie?
Złość? Wyraź, postaw granice.
Żal, smutek, porażka, rozczarowanie? Pozwól sobie na płacz dziewczyno i chłopaku! „Płacz tak długo, aż łzy stworzą poduszkę dla Twojego serca…” cytat z jednej książki…
Potem możesz już „puścić”, odpuścić, zaakceptować.
Jak?
Podzielę się z Tobą kilkoma moimi sposobami, praktykami…
Nie daj się negatywnym myślom, rozpamiętywaniu przeszłości – to se na wrati…
Zamieniaj każda myśl negatywną, na pozytywną.
Wyjdź z głowy i wejdź do serca, postaraj się przez chwilę nie myśleć, być w tym, co jest, w chwili obecnej, i np. wyobraź sobie, że wsiadasz do windy, drzwi się zamykają, wciskasz jedyny przycisk, który tam jest i zjeżdżasz w dół, drzwi się otwierają – jesteś w sercu . Dzięki za tę wuzualizację @Aleksandra Mróz!
Medytuj
Módl się
Oddychaj. Świadomy wdech i świadomy wydech.
Daj sobie czas!
Szukaj swoich sposobów.
Najważniejsze – uwolnij to, co Ci ciąży – podczep w wyobraźni do tej sytuacji lub relacji, osoby – baloniki, obserwuj, jak to odlatuje…
Możesz też przyjąć założenie, uwierzyć, że wszystko, co nam się przydarza dzieje się „po coś” i dla naszego najwyższego dobra.
Zaakceptuj i idź dalej, otwierają się na Nowe, Nieznane z ufnością, miłością i wdzięcznością.
I uśmiechnij się – do lustra, jeszcze będzie przepięknie… :)))
Pięknego popołudnia!
Ściskam
Ania-Ziutka
P.S. Daj znać jakie Ty masz sposoby na akceptację, puszczenie! Inspirujmy się nawzajem. Zachęcam gorąco do dyskusji i komentowania.
Serdecznie dziękuję
Proszę 🙂
Z radością 🙂
Dzięki Ziutka za inspirację i wartościowe słowo 🙂 będą jeszcze kolejne wpisy na blogu? 🙂
Będą 🙂
Dziękuję :)! Będą 😍